Peloha to holistyczny, głęboko relaksacyjny masaż całego ciała łączący w sobie aż 24 punkty z najsilniejszych oraz najskuteczniejszych terapii i masaży z całego świata.
Jego autorem jest Australijczyk, Alan Earle, który rozwijał tę metodę przez 25 lat.
Zawiera on w sobie m.in. elementy masażu klasycznego, polinezyjskiego, technikę Bowena, refleksologię, uzdrawianie Polarity, kryształową terapię, pracę z meridianami, punktami z akupresury, uzdrawianie stylem Reiki.
Podczas masażu każdy element ciała jest dostrzeżony, doświetlony i zaopiekowany.
Efekty tego masażu są niezwykłe: odkrywamy, że oprócz ciała jest w nas coś więcej – docieramy do swojej duszy.
Uzdrowienie zachodzi więc na trzech poziomach: fizycznym, duchowym oraz emocjonalnym.
Wszystko na co patrzymy później widzimy jakby jaśniej i radośniej.
Kiedy doświadczyłam pierwszy raz masażu Peloha, nie akceptowałam swojego ciała i to właśnie on zaczął w subtelny sposób otwierać mnie na miłość do siebie samej.
W swojej pracy tworzę atmosferę ciepła i komfortu, dokładnie taką jaką chciałabym dla siebie, kiedy nosiłam w sobie mnóstwo blokad.
Proces relaksacji wspierają wybrane przeze mnie mantry, tak aby łatwiej było przejść w przestrzeń swojego serca.
Nie wymaga on pełnego negliżu – delikatnie naoliwione ciało okryte jest ręcznikami.
Nie trzeba się do niego specjalnie przygotowywać – jedynie być otwartym na wszystkie informacje jakie przyniesie nam nasze ciało.
Kocham ten masaż i jego rezultaty.
Wybrałam go świadomie, bo czułam, że ma on jakąś magiczną moc.
Wierzę, że po jego zastosowaniu dzieją się w każdym głębokie przemiany.
Przede wszystkim potrafimy się znaleźć bardziej w ciele i w swoim sercu.
Osoba, która poddaje się masażowi wyraża swoją intencję na ten czas.
Proszę zawsze, aby dotyczyła tej osoby – jej emocji – tego jak pragnie się czuć.
Zwracam także uwagę na miłość do siebie.
Możemy bowiem kochać innych, tylko wtedy kiedy sami mamy tę miłość w środku.
Bo jak możemy dać komuś coś, czego sami w sobie nie mamy?
Zawsze trzeba zacząć od siebie.
Zapraszam 🙌🏻